O bibliografii raz jeszcze

O pewnych aspektach gromadzenia, opisywania, archiwizowania piśmiennictwa przez Bibliotekę Narodową pisaliśmy już kilkakrotnie. Starania – czynione zresztą nie tylko na łamach Niedzieli- przyniosły pewien efekt. Do odnotowań bibliograficznych wprowadzono w 2001 roku kilka tytułów prezentujących opcję narodową, katolicką, konserwatywną, czy po prostu nie ortodoksyjnie liberalną. („Głos”, „Myśl Polską”, „Najwyższy Czas”, „Niedzielę”, „Nowe Państwo”).

Po roku nastąpiła pewna zmiana w formule odnotowań i tytuły te, jak i inne tygodniki i dzienniki, zostały przeniesione do innej „przegródki” i występują jedynie w wersji elektronicznej. Dobre i to. Natomiast miesięczniki odnotowywane są w dotychczasowym, pełnym wymiarze. Oczywiście Biblioteka, a ściślej Instytut Bibliografii, boryka się z kłopotami – zapewne wynikającymi z przyczyn ekonomicznych, organizacyjnych - rzutującymi na tempo i zakres odnotowań i przekazywania ich do powszechnego użytku: w wersji drukowanej, na dyskietkach i na stronach internetowych (www.bn.org.pl/mak). Trudno jednak oprzeć się wątpliwościom, co do niezbyt czytelnego kryterium decyzji o przyjęciu tytułu, autora publikacji, tematu, hasła przedmiotowego, do odnotowań. -Przykłady? Miesięczniki niosące poważne- by nie rzec fundamentalne-treści dotyczące wychowania, małżeństwa, rodziny, ochrony życia; dobrej jego jakości -mówiąc w skrócie: „Głos dla Życia”, „Wychowawca”, „Służba Życiu”, nie znajdują miejsca pośród dziesiątków innych. Również nie może nie zastanawiać uparty brak odnotowania konserwatywnego „Naszego Dziennika”, szczupłego objętościowo - a więc nie wymagającego przesadnych nakładów, ale wyraźnie alternatywnego dla zauważanych od lat dwu innych dzienników: liberalnej „Gazety Wyborczej (ok. 11 tys. odnotowań do marca br.) i starającej się z różnym skutkiem o centrowość „Rzeczpospolitej” (ok. 17 tys. odnotowań do marca br.) Czy dlatego, że publikacje „NDz”, pisane również przez naukowców, są wyraźnie odmienne od „obowiązującej” mody zwanej przewrotnie i chytrze „polityczną poprawnością”?... Czy w „terrorze” owej poprawności gubi się również podnoszony postulat ustanowienia i wypełniania w Bibliotece Narodowej hasła tematycznego „antypolonizm”- obok dziesiątków, wypełnianych setkami odnotowań, haseł „antysemityzm”?

Niełatwym problemem jest również, sygnalizowany wcześniej, wybór autorów i tematów do rejestracji, tak, aby informacja o publikacjach w danym przedmiocie była możliwie jak najwszechstronniejsza. I nie jest to zarzut o wyjątkowej tendencyjności w opracowaniach. To kwestia wyczucia, profesjonalizmu, obiektywizmu. Wymagająca monitorowania i ew. korekt. I to jest temat chociażby na pracę magisterską.

Te pytania i wątpliwości, w trybie art.6 Prawa Autorskiego i Prasowego, kierujemy do Pana Ministra Kultury, tym śpieszniej, iż niebawem – bo w czerwcu- ma mieć miejsce w BN debata na tematy bibliografii.


Publikacja: Niedziela nr 23 z 8 06 2003r.
Przedruk: Źródło nr 44 z 2 11 2003r.

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych