Strona prywatna Krzysztofa Nagrodzkiego

Domykanie kasy

Ciężko byłoby felietonistom bez kontaktu z wizją i fonią obrad przeróżnych izb. A tak-włączamy telewizor-chwila napięcia: Wejdzie? Nie wejdzie?...Wchodzi! Wchodzi na mównicę Polityczna Rzeczywistość. Aby przedstawić. Aby zapewnić. Aby wskazać. Przeważnie czarne dziury, które zostawia po sobie konkurencja, oraz możliwości własnej potencji. Liczonej w kilogramach ustanawianych przepisów. I etatach dla interpretatorów.

Tym razem, podczas debaty nad projektem kolejnego budżetu, Rzeczywistość kombinowała jak i skąd złupić na haracz, między innymi unijny, aby wyszło jak najlepiej. Dla łupionych-ma się rozumieć. Nie mówiąc o łupiących. Nicowano, uszczegółowiano, wyjaśniano, odrzucano, zaręczano; przerzucano konkretami i pustosłowiem; czasami z flegmą, częściej z emocjami typowymi dla stanu-ot, typówka zapasów hossy dobrych chęci (niektórzy mówią-pozorów) z bessą (nie)możliwości, w której dorzeczna mniejszość ginie w odmętach układu sił. Depresja i nuda. Aliści, na mównicę wchodzi, oczekiwana z utęsknieniem dla barwy postaci i tembru głosu, Super Lewacka Rzeczywistość i odkrywa, w skrzypie pokrytego nieco rdzą geniuszu, sposób na zrównoważenie budżetu: Przede wszystkim należy opodatkować Kościół katolicki, oraz wycofać katechetów ze szkół. Te zagony ciemnogrodu, te siedliska zarazy, wtłaczają masom-a szczególnie w niewinne umysły dziatwy-opium zacofania. Oraz stresują jakimś Dekalogiem sensu; obowiązkiem dążenia do prawdy i piękna; wzywaniem do ofiarnej miłości bliźniego, do przyzwoitości. I szacunku dla życia. Każdego. Od poczęcia do naturalnej śmierci. Takie coś krępuje (samo)realizację dyrektywy postępu-„wykonujta co chcemy”, pod kryptonimem „róbta co chceta”. Bez tego budżet się nie domknie. A przynajmniej kasa. Lewackiej Rzeczywistości.

Publikacja: N. Myśl Polska nr 47 z 23 11 2003r

Copyright © 2018. All Rights Reserved.

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych