Postawy liberalne. Z listów do przyjaciół. I znajomych
Kolego, z ostatniej wymiany ocen sytuacji wynikło - przynajmniej dla mnie - iż cosik się nam pokręciło i poprzestawiało...
Postawy liberalne oraz postawy...libertyńskie to spora-by nie rzec - zasadnicza - różnica.
Nie będę Ci tutaj robił skróconego wykładu - wystarczy, iż sięgniesz chociażby do jakiś porządnych słowników - powiem ci jeno, iż takie "przestawianie" pojęć i ich rzeczywistych znaczeń, jest starym atrybutem pewnego zwodziciela.
Od wieków.
Odwodzenia od wolnej, logicznej, myśli - i wodzenie do powtarzania - za owym suflerem - słów, zdań, zwrotów tworzącch swoisty chaos, by nie rzec - bełkot - w oglądzie i dochodzeniu do prawdy.
Liberalizm miał w zamiarze swoistą łagodność w sporach intelektualnych czy nawet ideolo.
Libertynizm zaś siał właśnie kąkol na polach logicznego myślenia opartego o rzetelną wiedzę (o rzetelną ) a nie "ściągawki" z "postępowych" komitetów.
Przetestuj to chociażby na stosunku do tzw. aborcji, która przecie jest mordem na bezbronny, zupełnie niewinnym człowieku -dziecku w łonie Matki.
Przetestuj na stosunku do Boga i Jego Wybranych - uznanych za świętych - np. wobec św. Jana Pawła II - naszego wielkiego Rodaka...
I tak to jest Kolego.
Od wieków.
I będzie tak długo, jak będzie przyzwolenie na działania Fałszu na tym padole.
Przyzwolenie "Z Góry" ale i w naszych - wolnych wszak (teoretycznie) umysłach i duszach.
To nie żarty.
Tu idzie o życie.
Wieczne!
Powtarzam to uparcie, czy nawet namolnie, boć jesteś moim bliznim.
W dodatku Kolegą :-)